poniedziałek, 6 października 2014

Kwadraty - Granny Square

***
Nigdy specjalnie nie ciągneło mnie do dużych projektów. Zwłaszcza na szydełku.. to już wogóle. 
Zawsze jakieś tam małe formy, broszki, aplikacje.. ale nigdy coś takiego. Jakoś cierpliwości mi zawsze brakowało.
Ja nie wiem jak to się stało, że postanowiłam zrobić pled, wielką narzutę 100x150 z małych połączonych ze sobą kwadratów - granny square. 
To kolejne zadanie na mojej liście Projektów do wykonania do końca roku 2014. 

No więc zacznę od tego, że przyłączyłam się do kilku grup "Szydełkowane razem", "Crochet with Us!", "Szydełkowe robótki".. itp.  na społeczności jaką jest Facebook gdzie znalazłam kilka fantastycznych pomysłów i projektów właśnie na pledy z szydełkowych kwadratów. 
I tak sobie zaczełam coś tam dziergać.. po jednym, dwa.. trzy kwadraciki dziennie z myślą, że właśnie powstanie z tego zamierzony pled. 
Wzór bardzo prosty. Jeśli ktoś ma ochotę skorzystać bardzo proszę przygotowałam go dla Was poniżej. 
Dajcie znać jeśli coś z nich stworzycie.



Z dnia na dzień kwadracików przybywało coraz więcej i więcej, ale niepokoiła mnie jedna rzecz. Włóczki zaczynało ubywać. 
Zakupiłam ją w zeszłym roku w sklepie, który wtedy likwidowano i tylko kilka ostatnich motków i nie wiem czy i gdzie mogłabym ją jeszcze dostać. 





No więc odwóciłam kolorystykę i zaczełam robić tylko środki melanżowe.. a po zewnętrznej jednokolorowe. Włóczka szybko się jednak kończyła i mój projekt musiał ulec zmianie.



Zdecydowałam więc, że najpierw zrobię dwie poszewki na podusie.. bo na tyle powinno mi wystarczyć, a jak uda mi się jakimś cudem dokupić włóczkę to wtedy dorobię resztę i skończę moją planowaną narzutę. 



Tym czasem fronty moich poduszeczek są już prawie na wykończeniu. 
Jeszcze tylko muszę doszyć tylnią część, wszysć zamek i gotowe!




W między czasie udało mi się wydziergać jeszcze taki pledzik dla dla mojego przyszłego Chrześnika.

W tą niedzielę tj. 12 października są Chrzściny więc się sprężyłam i właśnie udało mi się zakończyć mój wielki granny square :), który będzie otulał małego chłopca o imieniu Tadeuszek. 


I choć chyba nie uda mi się już w tym roku skończyć mojej narzuty, to w połowie i tak zaliczam sobie to zadanie. Wykonałam za to dwie podusie i mały pledzik 100x100cm.
Plan był ambitny.. no ale cóż... nie udało się do końca. Może w przyszłym roku.
Doba zdecydowanie trwa za krótko ;) naprawde... >zajżyjcie tutaj< a same się przekonacie, że to wcale nie takie proste wygospodarować troche wolnego czasu na nasze dodatkowe zajęcia związane z przyjemnościami ;) 

A już za tydzień pokażę Wam jaką zabawkę zrobiłam dla małego Tadeuszka (mojego Chrześnika). Jak już wspominałam w tą niedzielę są Chrzściny, a z pustymi rękami wiadomo... to tak nie wypada ;). I choć narzutke już dla niego mam to i mam też nadzieję, że zdąże z zabaweczką, bo po drodze mam jeszcze wakacje.. ale to już na następny wpis.

Do następnego razu..


ZAPRASZAM!


MAJALENA FAR AWAY FROM HOME
www.majalenafarawayfromhome.blogspot.com


2 komentarze:

  1. Jestem pełna podziwu! :) Kiedyś coś szydełkowałam i cały czas chodzi mi to po głowie, ale z czasem kiepsko..

    OdpowiedzUsuń
  2. Poduszki wyglądają rewelacyjnie - są takie kolorowe. Pledowi dla maluszka też nie brakuje niczego, będzie miał Tadzio ciepło w chłodne dni.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Zapraszam ponownie.